20 sierpnia 2015

Kuchenne inspiracje Sporty Mamy

W dzisiejszym poscie chcialabym podzielic sie z Toba skad Sporty Mama, czyli ja ;-) czerpie swoje inspiracje kuchenne.


Co tu duzo mowic... moja najwieksza inspiracja ( i to nie tylko w sferze  gotowania, ale wlasciwie to w kazdej dziedzine zycia)  od zawsze byla, JEST i bedzie moja najukochansza mama :) Wedlug mnie, moja mama nie ma sobie rownych! ;-) Nie znam nikogo innego, kto gotowalby rownie dobrze jak ona i od tak na poczekaniu potafil doslownie zrobic " cos z niczego " a oprocz tego uzyskany koncowy efekt smakowo-wizualny bylby tak zachwycajacy, ze kazdy prosilby o przepis (!) Tak wlasnie jest w przypadku mojej mamy ;-) 
Odkad pamietam, gdy tylko w naszym domu pojawiaja sie goscie ( i nie wazne czy byli zapowiedziani czy nie), moja mama ukradkiem wymyka sie z pokoju (doslownie na piec minut) po to aby w swoim zapleczu kuchennym w mgnieniu oka przygotowac wszelkiego rodzaju wymyslne przekaski na zimno lub na goraco, do wyboru do koloru, poczym powroca do wszystkich jakgdyby nigdy nic z  bankietem  godnym pieciogwiazdkowej restauracji. Tak....taka wlasnie jest moja mama..."mala cialem, ale za to wielka duchem" - jak to sama trafnie okresla ;-) I za to ja kocham.

Bedac w Polsce, zanim jeszcze wyjechalam do Anglii, nie docenialam tak bardzo tego co mialam podane doslownie pod nos. Po szkole, przychodzilo sie na gotowe i nie interesowalo sie w jaki sposob mama ugotowala to czy tamto. Teraz...wrecz przeciwnie,  brakuje mi czasami "mamusinego jedzonka". Sa dni, kiedy to mysle sobie, ze fajnie byloby teraz zjesc mamusinej szarlotki czy golabkow albo zasmazanej mlodej kapustki -  nawet teraz gdy o tym pisze to dostaje slinotoku ;-) A najlepiej to byloby, gdyby ktos mi to wszystko uszykowal i podal,a na koniec jeszcze pozmywal....najlepiej mama ;-) tak jak to bylo kiedys, za "malolata" i zebym ja sama nie musiala tego wszystkiego robic, tak jak jest to teraz ;-) 


No wlasnie, teraz sytuacja sie troche odwrocila, bo ja sama zalozylam rodzine i zostalam mama i zona. Wedlug mojego meza, teraz to sie juz " wyrobilam" ;-) jesli chodzi o gotowanie i przyrzadzanie roznego rodzaju potraw. Zawdzieczam to chyba tylko i wylacznie temu, ze gdy tylko jestem w Polsce to przy kazdej mozliwej okazji podpatruje i podpytuje mame jak zrobila to czy tamto, albo czego dodala tu, a co dolala tam. Troche nowoczesnej techniki - mam tu na mysli Skype - tez sie do tego przyczynilo. W sytuacjach awaryjnych dzwonie do mamy i pytam o porade badz instrukcje i staram sie postepowac zgodnie z nimi. I metoda prob i bledow, czasem wyjdzie a czasem nie ;)




Malo tego, gdy tylko jestem w domu, to mama zawsze podstawia mi pod nos swoje najnowsze rarytasy,a ja biedna nie wiem do czego mam sie najpierw zabrac, bo to pyszne, a to jeszcze lepsze :)  Jedno jest pewne, koniecznie spisuje przepis, zeby potem moc dodac go do mojego kulinarnego notatnika, ktory juz sie po prostu nie domyka - jest tak gruby -  od nadmiaru dodatkowych kartek i karteczek, ktorych ciagle do niego dokladam ;-) 


W udoskonaleniu moich kuchennych mozliwosci, bardzo pomogly mi tez ksiazki kulinarne. Mam ich raptem az szesc, ale w praktyce korzystam tylko z trzech. Sa one autorstwa Jamiego Olivera, bardzo popularnego tu w Anglii szefa kluchni, ktory poprostu zaraza wszystkich swoja pasja do gotowania.



Uwielbiam ogladac jego programy kulinarne i sluchac w jak pasjonujacy i zachecajacy sposob opowiada o gotowaniu, jedzeniu, produktach z ktorych korzysta. To wszystko w polaczeniu z atmosfera jaka kreuje bedac na wizji oraz wyostrzone kolory warzyw i owocow  sprawiaja, ze nagle  przylapujesz sie na ocieraniu kapiacej sliny (!) Dlatego tez nie polecam ogladania jego programow " na glodnego". Z reszta, nawet bedac 5 minut po skonczonym posilku, znow robisz sie glodny/a po tym co widzisz na ekranie.Nie wiem czy w Polsce jest on tak znany jak tu w Anglii? Mysle, ze spokojnie  moglabym go przyrownac do naszego polskiego Karola Okrasy.


Jego styl jest prosty i czasami wrecz rustykany, a jednoczesnie inspirujacy i innowacyjny. Najbardziej podoba mi sie to, ze Jamie pokazuje jak prosto, szybko i tanio mozna uszykowac obiad dla calej rodziny tylko w 30 minut ( ksiazka : " Jamie's 30 Minutes Meals" ) albo  " Jamie's 15 Minutes Meals" gdzie udowadnia, ze jednak mozliwe jest przyrzadzenie super obiado-kolacji w zaledwie 15 minut! I nagle niemozliwe staje sie mozliwe - wyprobowalam i faktycznie da sie!  I nie mamy juz wiecej wymowek, ze brakuje nam czasu, albo ze jestesmy zmeczeni po pracy i dlatego lepiej zamowmy cos na wynos...


To dzieki niemu w mojej kuchni na stale zagoscily juz swieze ziola i esencjonalne przyprawy, bez ktorych nie wyobrazam sobie teraz zycia w moich kulinarnych podbojach. To wlasnie dzieki przyprawom i ziolom, potrawy nabieraja nie tylko niepowtarzalnego smaku i aromatu, ale przede wszystkim charakteru, ktorego nie uzyskamy np. poprzez dodanie gotowego sosu z papierka czy sloiczka.


Oprocz ksiazek Jamiego, w kuchni inspiruje sie tez niektorymi przepisami Ewy Chodakowskiej jakie wrzuca na swojego fanpaga na Facebooku. Mam juz nawet pare sprawdzonych i ulubionych, ktore to smialo moge serwowac i sobie i swoim najblizszym ;) Jednak nie zawsze  tak jest i dlatego, niektore przepisy " testuje " najpierw na sobie i dopero pozniej szykuje wieksze ilosci, tak aby moja rodzina mogla rowniez posmakowac tych pysznosci.

Ogolnie rzecz biorac to inspiracje widze gdzie sie da i zbieram je skad sie tylko da :) Dodaje, odejmuje albo  calkowicie zmieniam skladniki czy proporcje i pozniej testuje. Czasem wyjdzie a czasem nie, ale to mnie nie zniecheca, wrecz przeciwnie - motywuje mnie do dalszego probowania  i udoskonalania i tak az do skutku :)

A Ty skad czerpiesz swoja inspiracje?? ;-)


I tym o to pytaniem zakanczam dzisiejeszy post i mam nadzieje, ze udalo mi sie choc troszke Cie zainspirowac do odkrywania nieznanych horyzontow kulinarnych :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Instagram

Etykiety